Underwood Family Farms


Pojechalismy tym razem pokazac Timotkowi skad sie biora warzywa i owoce ( podpowiedz: nie ze sklepu). 

Zaczelismy od ogladania teatrzyka kur (ktore niekoniecznie sie Timowi podobaly), potem pokazalismy mu Emu, kozy chodzace po drzewach na wybiegu, ale najwieksza trakcja bylo chyba karmienie malych kaczuszek. 

Przejechalismy sie tez wagonikiem po grzadkach, zerwalismy pare truskawek i zielony groszek. Timotkowi chyba spodobalo sie bardzo zrywanie owocow i warzyw z krzakow (musze go tylko oduczyc skubania listkow w naszym ogrodku).


Leave a Comment