Postanowiliśmy w tym roku pojechać do sadu jabłkowego i przetestować nasz nowy wagonik.
Timmy miał okazję pokarmić lamę, kozy, świnki, krowę i koniki.
Przejechaliśmy się też traktorem i udało nam się zerwać chyba ostatnie jabłko z jedynego drzewa, na którym jeszcze były owoce. Następnym razem wybierzemy się o parę tygodni wcześniej.
Bardzo miło było wyrwać się z miasta i zapomnieć trochę o korkach i autostradach.









